stąd to brzmiące echem rozczarowanie w wielu komentarzach - faktycznie zwiastun sugerował, że będzie to coś wielkiego, z rozmachem, a w efekcie mamy obraz ojca poszukującego zbuntowanej córki, zmagającego się z codziennym życiem i popadającą w obłęd sfrustrowaną żonę - wszystko owiane atmosferą mrocznej tajemniczości ówczesnych niespokojnych amerykańskich realiów.
Mnie się podobało, bo lubię obyczajowe dramaty i thrillery, po których znać rękę profesjonalisty i wysokie gaże dla wykonawców ;) (w sensie, że DOBRE)